Oto 9 rozdział mojej twórczości :) Zawdzięczam go Bellatrix, która pisze świetne Dramione :* Tak mnie natchnęła, że rozdział 9 poszedł jak z płatka :D Dedykacje :
- Dla owej Bellatrix :D
- Dla mojej Agatki którą kocham najbardziej na świecie ever i dla niej staram się pisać to co piszę ;)
- Dla mojego cudownego przyjaciela - M. - który pewnie nawet tego nie zobaczy, a jeżeli już, to chce żeby wiedział że bardzo się cieszę że go mam i że jest dla mnie bardzo, bardzo ważny <3
- Dla wszystkich którzy zostawili tu chociaż jeden komentarz - Ten blog jest wasz. Bez was by go nie było. Bo nic tak nie motywuje do pracy jak porządna dawka pozytywnej energii od was ;***
Tak więc, bez zbędnych dodatków i pierdół , Rozdział 9 !
P.S.: Mam do was bardzo ważne pytanie, i bardzo zależy mi na waszych odpowiedziach :
Co chcielibyście żebym zmieniła w blogu? Może nie pasują wam reklamy? Albo takie przerywniki między rozdziałami? Jeżeli coś jest nie tak, z treścią lub wyglądem, bardzo was proszę żebyście napisali w komentarzu, a postaram się nad tym popracować :) Kocham was moje misie i jeszcze raz dziękuję za wasze wsparcie :DI przypominam o drugim blogu :) Zaglądajcie do świata Wampirów skarby xD
~*~
- Jesteś pewien że to wystarczy? - zapytałam, nie za bardzo przekonana co do powodzenia planu Gryfona.
- Jestem absolutnie pewien. Znam ją dość długo by wiedzieć że po czymś takim, załamie się psychicznie a jej rodzice na pewno zabiorą ją z tej szkoły. I to szybciej niż jesteś to sobie w stanie wyobrazić.
- Dobrze. Oby. Bo w przeciwnym wypadku, powiem Draco że to ty stoisz za tym wszystkim.
Chłopak spojrzał na mnie spode łba.
- Nie zrobisz tego. Bo w takim wypadku, obawiam się że moja urocza kuzynka dowie się paru rzeczy o przyjaciółce. - warknął wściekle Potter.
- Nadal nie rozumiem, dlaczego aż tak bardzo ci na niej zależy. I to na tyle żeby ją skrzywdzić.
Potter uśmiechnął się krzywo, a w jego oczach zapłonęły ogniki. Miał spojrzenie szaleńca.
- Moja droga Pansy. To nie jest twoja sprawa, więc nie wtykaj w nią swojego nosa. Możesz wyjść - rzucił i wskazał drzwi.
- Pospiesz się Potter. Teraz kiedy Blaise z nią zerwał, Draco będzie próbował ją w sobie rozkochać - powiedziałam z nutą obrzydzenia która nawet mnie samą zdziwiła.
Dumnym krokiem wymaszerowałam z pokoju.
*Trzy dni później*
Co też ten Potter tak długo robi. Jego "cudowny" plan już powinien wejść w życie! A tymczasem Draco spędza coraz więcej czasu z Hope. Nawet teraz, siedzą sobie razem i mieszają jakieś świństwo dla nietoperza.
Emocje rozsadzały mnie od środka. Nagle zauważyłam jak Potter wstaje od swojego stolika i zmierza w kierunku Hope. Draco natychmiast poderwał się z miejsca i zastąpił brunetowi drogę.
- Czego tu szukasz - warknął blondyn.
- Spokojnie, kochasiu. Przyszedłem się pogodzić. - powiedział Harry, poważniejąc.
- Oczywiście - prychnął Draco z pogardą.
- Naprawdę. Hope to moja kuzynka, i mimo wszystko chcę żeby między nami była zgoda. - powiedział ze skruszoną miną. Zamarłam. On chyba nie mówi tego poważnie.
- ... a skoro nam obu zależy na Hope, może można by zakopać topór wojenny? - ciągnął. Hope wyjrzała zza Malfoya.
- Harry. Jesteśmy rodziną. Powinniśmy trzymać się razem. - powiedziała i objęła Harry'ego za szyję. Po minie Malfoya widziałam że za chwilę poleje się krew. Hope najwyraźniej też to wyczuła.
- Przestań Smoku. Harry wyciągnął do ciebie rękę, więc masz się zachować jak mężczyzna. - powiedziała lekkim tonem. Kim ona w ogóle jest żeby mu rozkazywać?!
- Dobrze - Draco skinął po chwili głową i objął Hope ramieniem, jakby chcąc ją odsunąć od Pottera.
- Cieszę się. To może zaproszę was na małe party, dziś wieczorem? - zapytał "Wybraniec" .
- Z chęcią przyjdziemy - powiedziała Hope i wróciła do kociołka. Draco dołączył do szatynki a Potter odwrócił się w moją stronę. Nie mogłam uwierzyć że on naprawdę chciał się godzić.
I wtedy dostrzegłam błysk w jego oku. I nagle wszystko zrozumiałam - plan ruszył.
*Oczami Hope*
- Draco tak się cieszę z tego wszystkiego. Proszę, nie psuj tego - powiedziałam błagalnym tonem, mieszając naszą Amortencję.
- Słuchaj, nie sądze żeby Potter miał czyste intencje - mruknął niezadowolony.
- Przesadzasz. Może w końcu do niego dotarło, że jesteśmy rodziną.
- Taak, a potem dobrowolnie odda nam Puchar Quidditcha.
- Oj Draco. Chociaż daj mu szansę. - poprosiłam, patrząc na niego błagalnie.
- Dlaczego ja daję tak sobą manipulować. - mruknął niezadowolony, i z niedowierzaniem pokręcił głową.
- Bo jesteś dobrym przyjacielem - zaświergotałam milutko, podchodząc do chłopaka.
- Pewnie - powiedział i objął mnie. - Wszystko w porządku?
- Jasne, czemu ma nie być? - zapytałam zdziwiona.
- No wiesz.. ta sprawa z Zabinim... - powiedział zmieszany.
- Nie chcę o tym rozmawiać - powiedziałam ciszej, i odwróciłam się do chłopaka plecami. Nie chciałam żeby widział moje łzy.
- Ej, nie chciałem - powiedział szybko, stając przede mną - Nie gniewaj się... Płaczesz? - zapytał wstrząśnięty.
- Nie - mruknęłam - Oczy mi się pocą.
Blondyn prychnął i mocno mnie przytulił.
- Tęsknie za nim - szepnęłam.
- Wiesz że nie warto. On nie był wart ani jednej twojej łzy, ani jednego uśmiechu.
- Poeta - prychnęłam ale mimo to się uśmiechnęłam.
- Może. Ale mówię prawdę. Jak chcesz zdążyć na to party u tego paja... Pottera, to się zbieraj. - rzucił Draco. Spojrzałam na niego z politowaniem, widząc jak ledwo powstrzymał się od obrażania mojego kuzyna.
Kiwnęłam głową i pobiegłam do pokoju zostawić szatę.
- Nareszcie jesteście ! - zawołał uradowany Harry, podbiegając do mnie i z entuzjazmem mnie przytulając.
- Hej - powiedziałam i dałam się pociągnąć w stronę przyjaciół Harry'ego.
- Hope, skarbie! - zapiszczała Hermiona i rzuciła mi się na szyję.
Rozejrzałam się za Draco. Chłopak stał przy barze, widocznie rozbawiony moją przerażoną miną.
Gdy zostałam już porządnie wyściskana przez cały dom Lwa, Harry podał mi butlę wódki. Z niesmakiem pokręciłam głową i oddałam mu trunek.
- Oj chociaż łyczka. Na lepszą zabawę. - zachęcał mnie kuzyn.
- Nie piję. - powiedziałam stanowczo.
- Oj nie daj się prosić, weź chociaż łyka...
- Jeżeli mówi że nie, znaczy nie - warknął Draco, stając za Potterem. Teraz zauważyłam, że był wyższy od Wybrańca o dobre 15 cm.
- Spokojnie, wyluzuj. To może ty sobie łykniesz?
Draco był zły, nawet bardzo. Szybkim ruchem wyrwał Potterowi butelkę z dłoni i z hukiem trzasnął nią o ścianę.
- Draco! - zawołałam. Spojrzałam na Harry'ego. Było mu przykro. Objęłam chłopaka w obronnym geście.
- Hope, on chciał cię najpewniej otruć! Albo nafaszerować narkotykami!
Muzyka w pokoju ucichła. Wszyscy zwrócili się w naszą stronę.
- Draco. Przesadzasz, popadasz w paranoję. - powiedziałam, chcąc go uspokoić.
- Hope, czy ty tego nie widzisz? Tacy jak on się nie zmieniają! To zwykły szmaciarz który liczy na odrobinę oklasku i udaje biednego szczeniaczka bo zdechli mu starzy! - wrzasnął. Wmurowało mnie. Draco nigdy nie był tak... bezczelny, wobec kogokolwiek. Harry otrząsnął się z szoku. Myślałam że zaraz rzuci się na blondyna, rozwali mu nos....
- Wiesz, może masz trochę racji. Ale to nie zmienia faktu, że jestem dumny z tego kim jestem.
Spojrzałam na kuzyna z niejakim podziwem. Wykazał sie dojrzałością, której teraz Draco brakowało.
Spojrzałam na blondyna z wyrzutem.
- Zachowałeś się po chamsku, Malfoy. - powiedziałam.
- Malfoy? - powtórzył, jakby nie wierząc w to co słyszy. - W takim razie żegnam towarzystwo - warknął i wyszedł, trzaskając drzwiami. Przeszedł mnie dreszcz, biegnące tuż po kręgosłupie. Bardzo nieprzyjemny.
- Taak... - westchnął Harry. - Chyba impreza skończona.
- Nie, daj spokój. - zaoponowałam. - Nie przejmuj się Malfoyem. Nie panuje ostatnio nad sobą.
- Widać. - prychnął Potter. Nagle wyciągnął zza stolika drugą butelkę wódki.
- Dawać muzykę - krzyknął i wszystko jakby wróciło do normy. Zaczęłam tańczyć z Ginny i Luną, po chwili dołączyła do nas także Hermiona.
Wyszłam z zatłoczonego pomieszczenia, zmęczona jak nigdy. Harry wyszedł załatwić coś do jedzenia, a wszyscy zaczęli odwalać jakieś akcje.
Ruszyłam po schodach, zerkając na zegarek. Była 2 w nocy.
Draco się wścieknie, pomyślałam i powoli zaczęłam się wspinać po schodach.
Poczułam jak czyjeś silne ramiona oplatają mnie od tyłu. Nie zdążyłam krzyknąć gdy silna ręka zasłoniła mi usta. W tej samej chwili poczułam czyjeś wargi na swojej szyi.
- Będziesz moja, tej nocy - usłyszałam przy lewym uchu i zamarłam. Znałam ten głos.
Dłonie napastnika zaczęły zsuwać się po mojej talii, błądziły swobodnie po moim ciele. Nie mogłam uwierzyć w to co się działo. To było jak chory sen.
Chłopak obrócił mnie przodem w swoją stronę i wymierzył mi siarczysty policzek. Upadłam na schody jak szmaciana lalka, kompletnie nie panując nad swoim ciałem.
Poczułam łzy w oczach, bolał mnie policzek, ale to serce było złamane. Przecież... Przecież on...
Chłopak podniósł mnie z ziemi i pocałował, zachowując się jak opętany.
- Dobranoc kochanie. Czeka cię długa noc - usłyszałam i poczułam uderzenie w skroń.
Ostatnim co zobaczyłam, były niebieskie jak ocean oczy Draco.
~*~
Ja wiem że krótki, ale takie będą się teraz pojawiać, niestety. No, trochę dłuższe xD To ostatni tak krótki, ale już nie mogłam sie doczekać żeby wam go pokazać :D Mam nadzieję że się podoba :) I przypominam o zaglądaniu w zakładkę "Blog :)" i czytaniu ^^
Dobranoc kochani <3
Przysięgam ci, że cudne <3
OdpowiedzUsuńBoże, boże, boże cudo *.* czy ja już mowilam, że kocham twój blog ? Emocje sięgają zenitu XD że zniecierpliwieniem czekam na nowe cudo a w między czasie zapraszam również do siebie :33 lily-hogwart.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMerlinie ;ooo No rozdział cudo. Jak zawsze z resztą. Powiem ci, że mam piękny mętlik w głowie. Wiedziałam, że Pansy coś odwali. Nie byłaby sobą...
OdpowiedzUsuńPodsumowując, życzę weny i kolejnych świetnych rozdziałów jak ten.
Buźka ;** ~Bellatwix
O Mój Boże!!!
OdpowiedzUsuńBłagam! Powiedz, że to nie Draco ją zgwałci, tylko Potter po wypiciu eliksiru wielosokowego! BŁAGAM!
JEJU! Jakie emocje! *-*
Czekam z niecierpliwością na kolejny super, mega, zajebisty rozdział <3
PS. To nie Draco, to nie Draco, to nie Draco, to nie Draco, to nie Draco, to nie Draco, to nie Draco, to nie Draco, to nie Draco! Błagam! Nooo! On nie może być taki zły!!! ;cccc (moje serce aktualnie krwawi xD)
Życzę ci weny *-*
Piszesz wspaniale! Fenomenalnie! *0*
Pozdrowienia :3
//Lav.
PS.2 Kiedy kolejny rozdziaaał? :D
Spokojnie, spookooojnie ;) Dowiesz się w swoim czasie, nowy rozdział za jakiś tydzień, góra dwa ;>
UsuńBłagam szybciej <3 podejrzewam ze to Harry, który użył eliksiru wielosokowego, ale glos był draco, a wiec musiał użyć zaklęcia, bo wątpię żeby to był naprawdę draco ~ dracona (dedyczek proszę w następnym )
UsuńCudo *.* *.* *.* Nic dodać nic ująć. Jesteś taka jak polsat są reklamy w najlepszym momencie.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny :*
Doris
I LOVE YOU *-*
OdpowiedzUsuńCudowne kochana, C U D O W N E <3
Nie mogę się rozpisywać, bo w każdej chwili moja mama od dziadka może przyjechać (Ty jesteś bardziej wtajemniczona dlaczego jestem u dziadka itp.) i mnie zabierze, a jak zacznę to skończyć muszeę :c \
No więc tak, krótko mówiąc... Nienawidzę Pancy i Harry'ego ;_____; Chcą rozdzielić moich ukochanych <3 Nie pozwolę im! Draco i Hope 4ever *.*
Rozdział udany C: Jak zwykle :p Końcówka wciąga najbardziej..... boję się o Hope :( To nie mógł być Draco, nie mógł ;-;
Koffam Cię złotko i nie przestawaj pisać <3
Twoja Wielka Fanka ~Lunałka
PS Idę czytać następnego bloga bo mamy jeszcze nie ma :3
Cudo <3 kocham
OdpowiedzUsuńNastępne !!
Moja droga. rozdział - extra. emocje - extra. Tylko ja nie wierzę że to jest Draco! To fakt jest wredny i nawet czasem gwałtowny ale nie zrobiłby czegoś takiego Hope. Nie jest aż takim ch*jem - staram się nie przeklinać. Ale lećmy dalej. Harry Wkurwiający-Do-Granic-Możliwości Potter. On mi się nie podoba to podejrzany typ i jak ktoś tam już wcześniej pisał - eliksir wielosokowy. I to mi wygląda na najbardziej możliwą opcję. Potter&Parkinkson sp.z.o.o. - to oni stoją za tym wszystkim i ja tak mówię i tak ma być.
OdpowiedzUsuńNie zmieniaj nic w blogu, bo jest dobry. I mi to pasuje :P Ale w sumie nie będę przedłużać tylko zmykam do rozdziału 10. Ale zrobiłam sobie zaległości -.- No mniejsza.
Panna Malfoy - ale w sumie to dalej jest we mnie ta stara dobra Bellatrix. O! I czyżby to o mnie było to "pisze świetne dramione"? Ale nawet jak nie to i tak cię lubię (nie no żartowałam). :D
dla-milosci-warto-cierpiec.blogspot.com
Tak, to do cb :* pisze z anonima bo z tel i nmg sie zalogować xd lubie twoje Dramione :D jest fajne xdd
OdpowiedzUsuń