Oto Prolog do opowiadania "Hope Florence - Nadzieja matką głupich..." Opowiadanie te dedykuję kilku bardzo ważnym osobom :
- Julii , bez której to opowiadanie na pewno by nie powstało
- Agacie , za jej wiarę we mnie i motywację do działania
- Kindze , za opierdalanie mnie że jeszcze nie skończyłam
Prolog krótki , bardziej skupiłam się na 1 rozdzile. Miłej lektury ;)
-
Kochanie , mamy dla ciebie niespodziankę. – powiedziała mama , siadając przede
mną.
Spojrzałam na nią zdziwiona.
- W tym roku idziesz do szkoły.
Zamarłam.
- Naprawdę?
- Tak.
Rzuciłam się matce na szyję , obejmując przy tym i ojca który przyszedł
popatrzeć . Koniec z głupimi nauczycielami ! Koniec z siedzeniem w domu !
Koniec z lekcjami kiedy chce ! Koniec!
Radość , jaka mnie wtedy przepełniła , ciężko by nawet opisać. Było to coś na
kształt miliona fajerwerków.
Wtedy do pokoju wkroczył ktoś jeszcze. Był to stary facet z białą brodą do
ziemi i pedantycznym uśmiechu . Szczerzył się na mój widok jak głupi do sera ,
co trochę mnie irytowało.
- Hope , to dyrektor Hogwartu , Albus Dumbledore . – przedstawił go ojciec.
- Miło mi pana poznać. – powiedziałam grzecznie.
- Mi również miło panienkę poznać . Ma panienka ogromny talent , który na pewno
ukształtujemy w naszej szkole.
Ale kit. Założę się że mówił to każdym rodzicom.
- Od września zacznie pani szósty rok nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa w
Hogwarcie. Dla pani będzie to dopiero pierwszy rok , ale z materiałem jest już
pani na naszym poziomie , może nawet nieco dalej.
To prawda , poziom wiedzy miałam całkiem niezły. Dzień w dzień przychodził do
mnie jakiś patafian i uczył mnie różnych przedmiotów. Rzygać mi się chciało na
samo wspomnienie .
- Oto lista rzeczy potrzebnych pani w naszej szkole – powiedział i wyjął zza pazuchy
zwój pergaminu.
Rzuciłam okiem na listę rzeczy , to wszystko kupi się na pokątnej , a część
rzeczy już mam.
- Cóż , panienko Florence , do zobaczenia niebawem . Do widzenia państwo
Florence – pożegnał się i zniknął w kominku. Była to dość krótka i specyficzna
wizyta jak na wizytę dyrektora u przyszłej uczennicy.
- Cieszysz się kochanie?- zapytała matka.
- Strasznie – odparłam szczerze.
- To sprawię że ucieszysz się jeszcze bardziej! Zgadnij z kim będziesz na
jednym roku ! – zawołała podekscytowana. O nie. Tylko nie…
- Z Harrym ! – krzyknęła.
Bardzo interesujący prolog ! :)
OdpowiedzUsuńZabieram się za czytanie rozdziałów.
Zapraszam serdecznie do mnie :)
http://ccuriouslovee.blogspot.com/